„Noc Bibliotek” w aleksandrowskiej bibliotece tak jak w całej Polsce odbyła się z trzeciego na czwartego czerwca pod hasłem „Czytanie porusza”.
Było to noc literacka, kameralna i pod znakiem kreatywności oraz dobrej zabawy. Uczestniczyła w niej młodzież w wieku 13-15 lat (18 osób). Impreza jak co roku rozpoczęła się od tajemniczej wyprawy po zakamarkach budynku w poszukiwaniu śpiworów i słuchania dźwięków. Potem oglądaliśmy transmisję Nocy Bibliotek z głównego sztabu w Warszawie wsłuchując się w ciekawą dyskusję i głośne czytanie opowiadań z książki „Gorzka czekolada i inne opowiadania o ważnych sprawach” w wykonaniu Małgorzaty Ostrowskiej- Królikowskiej. Na początku nocnego spotkania uczestniczki skupiły się na przejrzeniu i cichej lekturze książek przysłanych przez Centrum Edukacji Obywatelskie. Potem dyskusja, burza mózgów i wybór najciekawszej lektury na zajęcia z maluchami. Zwyciężyła oryginalna i zaskakująca książka – autor Peter Carnavas „O dzieciach, które kochają książki”. Młodzież szybko wymyśliła oryginalny scenariusz- to będą fajne zajęcia (np. konkurs na budowanie wieży z książek i inne atrakcje). Następnie był flirt z cytatami z utworów Bolesława Leśmiana. Jak się okazało taka zabawa może zachęcić do poznania poety. Dalej w klimacie literackim toczyły się kalambury. Śmiechu co niemiara a przytym fajny trening na skojarzenia z tytułami literackimi ( w tym roku bez ograniczeń). Aby się trochę rozruszać odbył się taniec z książką. Po tanecznych figurach i nietypowej roli książki odbyła się dyskusja „Książki, o których trudno zapomnieć”. Uczestniczki wymieniały się swoimi wspomnieniami o książkach, które wywarły na nich duże wrażenie i do których wracają. Koło dwudziestej pierwszej do biblioteki dotarła pizza. Po wspólnym posiłku był fitness, robienie fryzur, porady jak dbać o cerę i wspólne "pichcenie" gofrów. Potem przyszedł czas na ćwiczenie umysłu. królowały gry planszowe i puzzle. Dobry kawałek nocy to sugestie uczestniczek jak ją spędzić. Organizatorzy nie narzucali młodzieży sztywnego schematu. Liczyła się kreatywność młodzieży. Nie zabrakło też na Snapchacie pozdrowień od aleksandrowskich „nocowiczek”. Noc kończyły „Pogaduchy do poduchy” i czytanie przed snem. Powoli robiło się ciszej i ciszej -biblioteka zamieniła się w sypialnię i zaczęły krążyć sny o książkach. Rano już o szóstej pobudka i wspólne śniadanie. Potem było uroczyste zakończenie nocy- wspólna fotografia i drobne upominki dla uczestników.
Aleksandrów to nie metropolia i nasza biblioteka to raptem dwa pomieszczenia - nie ma co silić się na zwiedzanie- wybraliśmy opcję kameralnego nocowania ale od a do z. Nocne spotkanie w Aleksandrowie trwało od dziewiętnastej do siódmej rano następnego dnia. Na podsumowanie kilka wypowiedzi uczestniczek: „Było fajnie”, „Powtarzamy to”, „Nie ma to jak czytać razem” – więc, jak tu nie myśleć o kolejnej nocy w bibliotece. Najważniejsze jest to, że biblioteka kojarzy się młodym ludziom z ciekawym miejscem a przy tym to właśnie młodzi stali się ambasadorami czytania.