What is news?

Duis autem vel eum iriure dolor in hendrerit in vulputate velit esse molestie consequat, vel illum dolore eu feugiat nulla facilisis. Stet clita kasd gubergren, no sea takimata sanctus est Lorem ipsum dolor sit amet. Sanctus sea sed takimata ut vero voluptua.

Szekspir wiecznie żywy

Zawsze warto wracać do klasyki, a jeszcze lepiej podejmować dialog z dziełami znanych twórców.

Tym razem zapraszamy do zabawy z twórczością Szekspira: mamy dla was grę z cytatami i scenkę teatralną na motywach "Snu nocy letniej".

 

Gra: Szekspir_cytaty.docx

 

 

Miłosne pląsy

(skecz na motywach „Snu nocy letniej” Wiliama Szekspira)

 

Występują: 1) Trębacz, 2) Piram, 3) Tyzbe,  4) Ściana,  5) Światło Księżyca,   6) Lew

Rekwizyty: 1) Miecz koniecznie z pochwą, 2) Płaszcz dla Tyzbe, 3) Latarnia (może być zwykła latarka, czołówka, a nawet latarka w smartfonie)  4) Wuwuzela

Trębacz dmie w wuwuzelę. Pięciu pozostałych aktorów ustawia się na scenie. Miny mają niewyraźne, żeby nie powiedzieć bezmyślne...

Trębacz: Dostojni państwo, to chłopisko to Piram (Piram przesyła pocałunek publiczności).  A to Tyzbe, taka mniej więcej dama (Facet przebrany za Tyzbe wykonuje dygnięcie). A ten gość upaćkany gliną to Ściana (Mężczyzna przebrany za Ścianę  kłania się). Ten znów z latarnią zagra Światło Księżyca  (Aktor trzymający latarkę w ręku kłania się). A ta straszliwa bestia to Lew! (Lew poodskakuje i wydaje z siebie ryknięcie.) To zaczynamy!

Ściana wychodzi na środek sceny.

Ściana: W tej opowieści stoi napisane/ że ja, niejaki Dzióbek, mam odegrać ścianę/ Więc jako ściana mam ja życzenie jedyne/ Byście dostrzegli we mnie dziurkę, szparę lub szczelinę.

Piram klęka po prawej stronie Ściany i zwraca się do niej.

Piram: O Ściano, ty najczulszy murze (głaszcze Ścianę) który oddzielasz mnie od mojej kochanki, pozwól mi zmieścić oczy w twej rozkochanej dziurze (Ściana  wyciąga obie ręce do przodu i rozchyla palce. Piram łapie Ścianę za nadgarstek jednej dłoni i próbuje zajrzeć przez dziurkę)  Lecz co to? Nie widzę Tyzbe! O ty, Ściano, jesteś podła jak pies! (Wymierza Ścianie klapsa).

Wtem po drugiej stronie Ściany zjawia się Tyzbe.

Tyzbe do Ściany: O Ściano! Ile razy słyszałaś me skargi/ Na to żeś oddzieliła mnie od mojego junaka/ Całowała twe tynki wiśnia mojej wargi…

Piram: O, widzę na własne uszy jej głos! Ha! Do Dziury! Chwyta za nadgarstek Ścianę i przykłada oko do rozwartych palców  Tyzbe!

Tyzbe: To ty Piramie, skarbie mój?

Piram: Tak, to ja, moja oblubienico! Jestem ci wierny!

Tyzbe: A ja tobie!

Piram: O, całuj mnie przez dziurę w tej nikczemnej  ścianie!

Tyzbe przywierając ustami do dziury w Ścianie: Zamiast miodu twych ust, moja warga ssie tynk!

Piram: Spotkajmy się na cmentarzu (Wybiega)

Tyzbe: Wichr szczęścia mną targa!  (Też wybiega)

Ściana: Rola moja skończona; gdy łączą się młodzi/ Ściana jak to ze ścianami bywa – po prostu wychodzi. Wychodzi.

Na scenę wkracza Światło Księżyca. Zapala latarkę.

Światło Księżyca: Cała moja kwestia brzmi tak: ta latarnia to księżyc, a ja to człowiek na księżycu. Dziękuję!

Wbiega Tyzbe. Rozgląda się niepewna.

Tyzbe: Tu miał czekać, przy sarkofagu. Gdzie Piram!?

Nagle na scenę wskakuje Lew.

Lew: AAAA!

Tyzbe przerażona ucieka. Upuszcza na ziemię płaszcz. Lew go podnosi, obwąchuje, przymierza, a potem rzuca na ziemię i z rykiem wybiega.  Zjawia się zadowolony  Piram. Wtem widzi płaszcz Tyzbe. Podnosi go z ziemi i czule całuje. Wpada w rozpacz.

Piram:  Nieszczęsny ja! O zgrozo! O! O nie!  Kaczuszko ma! Mój śnie! To lew! Zły gad! Wpadł i cię zjadł!  (Wyciąga miecz z pochwy i przebija się nim, wsadzając go sobie pod pachę.)  Ha! Jam już trup! /Grób u mych stóp,/ W skroń łupie dzwon/ Księżycu, won! (Światło Księżyca obrażone  schodzi ze sceny. Piram pada martwy na ziemię) 

Wbiega Tyzbe. Widzi leżącego Pirama. Klęka nad nim i głaszcze go czule po twarzy.

Tyzbe:  Luby, czy śpisz? Cichyś jak mysz! (Nagle na jej twarzy pojawia się przerażenie)  Jak to? Tyś zimny trup!

Tyzbe bierze leżącą na ziemi pochwę od miecza i w sposób uroczysty wbija ją sobie w serce.  To znaczy wkłada pod pachę. Pada na podłogę martwa.

Chwila grozy i smutku. Wtem unosi głowę martwy Piram.

Piram do publiczności: Na pocieszenie na koniec dla państwa zatańczymy.

Tyzbe i Piram się podnoszą. Dołączają do nich Trębacz, Światło Księżyca, Ściana i Lew. Trębacz dmucha w wuwuzelę. Tańczą.

 

Na motywach „Snu nocy letniej”  Williama Shakespeare’a, na podstawie tłum. Stanisława Barańczaka, wyd. Znak, Kraków 2008, akt V, scena 1

Autor: Stanisław Dutka

 
 
 
Back to Top