What is news?

Duis autem vel eum iriure dolor in hendrerit in vulputate velit esse molestie consequat, vel illum dolore eu feugiat nulla facilisis. Stet clita kasd gubergren, no sea takimata sanctus est Lorem ipsum dolor sit amet. Sanctus sea sed takimata ut vero voluptua.

Filia "Chorzeń" Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie

O tym, że czwartoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Koninie lubią kanapki wiemy, o tym, że uwielbiają eksperymentować również. Ale o tym co wiedzą na temat zdrowego odżywiania, tego jak powinien wyglądać stół dla gości i jak go ozdabiać, dowiedzieli się goszcząc dnia 2 czerwca, o całkiem nietypowej porze w Bibliotece na Chorzniu. Jak co roku, mniej więcej o tym właśnie czasie, odbyła się Noc Bibliotek, w której to tym razem uczestniczyła również Filia Chorzeń. I trzeba przyznać, że nie było czasu na nudę.

Najpierw mnóstwo zabawy ruchowej na słońcu i trochę intelektualnej, a później bardzo ciekawe doświadczenia rodem z laboratorium chemicznego. Bąbelkujące lawy z każdego "stanowiska pracy" przysporzyły dzieciom mnóstwo radości, a zdziwionych oczu i uniesionych brwi było co najmniej tyle, ile było dzieci, ...a może nawet trochę więcej. Soda, ocet, barwniki, bąbelki... czego tu nie było. Ale najwięcej chyba frajdy i ...bałaganu. O zapachu, który roznosił się po tym wydarzeniu jeszcze przez kilka dni również nie da się zapomnieć. Tak, jak i o teatrzyku KAMISHIBAI, z którym to nasi goście spotkali się po raz pierwszy, a który zaprezentowała nasza koleżanka p. Małgorzata Hofmann z Filii Jedenastka.

To był doskonały, "intelektualno-kulturalny" przerywnik przed tym, na co dzieciaki czekały już z niecierpliwością czyli na kolację. Kolację, którą robiły sobie same, a właściwie nie tylko sobie. Ich "wyrobami" zostały obdarowane również osoby dorosłe towarzyszące całemu przedsięwzięciu. A było na co czekać... Niby tylko kanapki, ale za to jakie - uśmiechnięte, kolorowe, zdrowe i pyyyszne.

Koniec tego niezwyczajnego spotkania zwieńczyły podziękowania, a także nagrody za uczestnictwo i za wytrwałość. Czwartoklasiści pożegnali się z biblioteką bardzo zadowolone, najedzone i pewnie trochę zmęczone. Odchodząc, pytały czy za rok też można liczyć na "Noc w bilbliotece" i czy będą mogły przyjść. To chyba najlepsza rekomendacja dla spotkania, w którym bąbelki i ogórek z sałatą grały jedne z głównych ról.

 
 
 
Back to Top